Mental fitness i wizualizacja
Do tej pory wizualizację kojarzyłam jako jedną z głównych i najpotężniejszych technik siły przyciągania. Ostatnio nabrała ona dla mnie bardziej przyziemnego, ale jakże przydatnego znaczenia. Podczas próby zabicia czasu na youtubie natknęłam się na ciekawy TED Talk Mayi Raichoora pt. Mental fitness.
Odkrywanie potęgi podświadomości i sposobów na zrelaksowanie umysłu od dawna jest moją pasją, więc od razu złapałam flow z Mayą.
Ku mojemu zaskoczeniu to wystąpienie nie skupiało się na tym co znam od podszewki, a co ma niekwestionowany wpływ na zdrowie psychiczne, czyli
- zdrowa dieta
- odpoczynek
- sen
- ruch i
- relacje.
Maya Raichoora zwróciła moją uwagę na narzędzie, które towarzyszyło mi od dawna – wizualizację. To takie proste, a jednak nie pomyślałam, o tym, że w taki sposób mogę przećwiczyć wiele sytuacji i osiągnąć satysfakcjonujący rezultat jeszcze zanim wydarzą się w rzeczywistości.
O wizualizacji
Nasz mózg nie odróżnia obrazów wytworzonych w wyobraźni od rzeczywistych obrazów. Biorąc to pod uwagę możemy za pomocą naszej wyobraźni przygotować go na to co ma się wydarzyć i wyćwiczyć go np. w pewności siebie.
Zastosowanie wizualizacji
Wg profesora Howkinsa, jedynym sposobem na pokonanie strachu jest stawianie czoła sytuacjom, które wywołują w nas lęk.
Skoro nasz mózg nie odróżnia rzeczywistości od obrazów, które tworzymy za pomocą wizualizacji, tak więc możemy przezwyciężyć strach nie wystawiając się bezpośrednio na przerażające nas sytuacje. Wystarczy przećwiczyć wszystko w głowie, żeby realny trigger przestał być niepokojący. Oczywiście, tak jak wszystko, należy ćwiczyć tę umiejętność, żeby przyniosła efekty. Możesz wykorzystać tę metodę przed konfrontacją z toksycznymi ludźmi.
Najlepszym dowodem na skuteczność tego narzędzia jest Micheal Phelps, 26-krotny mistrz świata w pływaniu na krótkim basenie. Przyznał on, że wizualizacja pomogła mu zostać najbardziej utytułowym olimpijczykiem!
Trzymam za Ciebie kciuki!